Gruzińskie opowieści

At kuda wy? Polsza! 

Chyba większość podróżników już tam była, bądź planuje być… i nas dotknęła „choroba” na Gruzję.

Na każdym podróżniczym spotkaniu, ktoś o niej mówił, w internecie troiło się od relacji. Na początku ten temat trochę przerażał, że nigdy nie byliśmy tak daleko, że to Azja, jak się dogadamy itd. Ale czynników zachęcających było coraz więcej: siedzimy sobie zimową porą w schronisku Pod Rawkami (prawie nikogo nie ma), pewna grupka mówi o tym, że rok temu była w Rumunii (tak jak my), a w tym planuje Gruzję; schronisko Pod Łabskim Szczytem, żywego ducha, jedna parka siedząca przy stole, o czym rozmawiają – o Gruzji, że byli tylko 7 dni ale muszą wrócić. Ta Gruzja ciągle przewijała się w naszych rozmowach. Niby nic nowego do odkrycia skoro nie będziemy tam pierwsi, ale wciąż to nie zadeptany przez turystów kraj…Rok wcześniej w Bieszczadach, kumpli podwozili goście, którzy… wracali skodą z Gruzji! Od tego tak naprawdę się zaczęło… Ostateczna decyzja zapadła w jeden wieczór- siedzimy na Google Map i patrzymy na zdjęcia z różnych regionów- wszędzie na horyzoncie góry! To co jedziemy? – Jedziemy!

Ostatecznie na przełomie sierpnia i września 2012 wylądowaliśmy na gruzińskiej ziemi i spędziliśmy niezapomniany miesiąc przygód…

Gruzja 2012 – wstęp

1 (45)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Chcesz być na bieżąco i nie przegapić kolejnej dawki przygód z naszej podroży do Azji?

Może dasz się namówić i sam wyruszysz w nieznane. Odwagi!

Bądźmy w kontakcie:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *